Sobotni wyjazd do Wisły był dla Fan Klubu Kamila Stocha inauguracją kolejnego sezonu skoków narciarskich. Nie były to wprawdzie zmagania zimowe, ale zawody w ramach Letniej Grand Prix, równie widowiskowe i emocjonujące. Najwierniejsi kibice ze Starostą Zbigniewem Wójcikiem na czele udali się do Wisły już w piątek na konkurs drużynowy. Bardzo blisko zwycięstwa byli Polacy, którzy do Słoweńców stracili jedynie 1,2 punktu. Najjaśniejszym punktem w ekipie był startujący w czwartej grupie Maciej Kot. Zakopiańczyk, wygrywając swoją grupę, przesunął reprezentację Polski na drugie miejsce. W składzie drużyny znaleźli się w piątek także Kamil Stoch, Piotr Żyła i Dawid Kubacki.
- Dzisiaj zawody zakończyły się dla wszystkich niespodzianką. Szykowaliśmy się na drugą serię, na walkę o zwycięstwo, ponieważ różnica między nami i Słoweńcami była nieduża. Dziś cała nasza czwórka skoczyła dobrze, tak jak na wcześniejszych treningach. Ten wynik daje nam wiarę, że to, co do tej pory zrobiliśmy, jest dobre. Patrząc na ogólny poziom zawodów, drugie miejsce jest sukcesem, ponieważ pokonaliśmy Niemcy, Austrię czy Norwegię - ekipy stawiane tutaj w gronie faworytów - skomentował Maciej Kot.
Zasadnicza grupa wyjechała z Proszowic w sobotę rano. Na miejscu, wykorzystując czas pozostały do rozpoczęcia zawodów udali się do Galerii Trofeów Adama Małysza, by podziwiać zgromadzone tam tysiące eksponatów dokumentujących przebieg kariery Mistrza z Wisły.
Konkurs był dla naszych skoczków niezwykle udany, szczególnie dla Macieja Kota, który uzyskał pierwszą lokatę. Kamil Stoch ostatecznie zakończył zawody na pozycji siódmej.
"Siódme miejsce, jakby ktoś mi dawał je wczoraj, albo jeszcze dziś przed konkursem, to brałbym w ciemno" - śmiał się po zawodach Kamil Stoch.
"Mogłem tu walczyć o trzecie miejsce, nawet mimo złego lądowania w pierwszej serii. Jednak dla mnie ważne było, aby oddać tu dwa równe skoki i wykonałem naprawdę ogromną robotę. Przez ostatnie dwa tygodnie pracowałem bardzo ciężko, aby dojść do takiej dyspozycji i móc dla kibiców skakać tak, jak skakałem" - uważa Stoch
Fan Klub, jak na każdych zawodach, prezentował się okazale, co zauważył i docenił komentator imprezy. Podziękował na koniec wiernym fanom z Proszowic za przybycie i kibicowanie.
Po zakończeniu imprezy Kamil Stoch tradycyjnie przybył do grona swych wielbicieli, by po krótkiej rozmowie pozować do wspólnej fotografii.
Tym razem Zarząd Fan Klubu podjął kolejną, cenną inicjatywę i na kilka dni przed zawodami zaproponował Urszuli Jarosz kierującej Zespołem Placówek Caritas w Proszowicach chęć zabrania, całkowicie nieodpłatnie, wszystkich chętnych podopiecznych na konkurs skoków do Wisły. Okazało się, że pojechało troje z opiekunem i była to dla nich bardzo interesująca przygoda. Ponadto Urszula Jarosz poinformowała, iż zrodziła się myśl o przystąpieniu do Fan Klubu całego Środowiskowego Domu Samopomocy działającego przy Caritas Proszowice. Z Zarządem Fan Klubu omówiono szczegóły współpracy i w najbliższym czasie podopieczni placówki będą składać deklaracje członkowskie. Wszystko wskazuje na to, że zimowe kibicowanie będzie miało charakter integracyjny, a część transmisji oglądać będziemy wspólnie z nimi w proszowickim Caritas.
Krzysztof Wojtusik