To była naprawdę sportowa niedziela. Przed południem rozegrano pierwszy konkurs na „mamuciej” skoczni Kulm (K-185) w Bad Mitterndorf, który wygrał Robert Kranjec. Najlepszy z Polaków, Kamil Stoch, był szósty. Po tych skokach (przeniesionych z soboty), w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, Kamil awansował na piątą pozycję. Przed mającym się odbyć za kilka godzin kolejnym konkursem nasz skoczek był w fantastycznej formie, co wyraził słowami:
„Bardzo jestem zadowolony, w końcu udało nam się skoczyć, bardzo fajnie się latało”.
„O żadnym niedosycie nie ma mowy, uważam, że szóste miejsce jest bardzo dobre i sam sobie je dziś wywalczyłem, nikt mi go nie sprezentował”.
„Do drugiego konkursu podchodzę w dobrym humorze i na luzie”.
W drugim niedzielnym konkursie Pucharu Świata w lotach narciarskich, członkowie Fan Klubu kibicowali Kamilowi w Muzealnej. Wśród biało-czerwonych, tradycyjnie już, spisał się on najlepiej. Po pierwszej serii zajmował siódmą pozycję (191,5 m), w drugiej przy bardzo złych warunkach uzyskał świetne 181,5 m i tu zaczęło się szaleństwo wśród kibiców – Kamil był pierwszy, ale za nim jeszcze sześciu zawodników. Daleko skoczył Daiki Ito, Kamil był już drugi. Świetny skok Andersa Bardala zepchnął Kamila na trzecią pozycję, ale jeszcze Schlierenzauer! Nieoczekiwanie pojawił się problem, Austriakowi zepsuł się zamek w kombinezonie, który ostatecznie został załatany agrafką i taśmą izolacyjną. Austriak oddał bardzo dobry skok na 186 m, ale podczas lotu taśma nie wytrzymała naprężenia i rozerwała się. Sędziowie nie mieli innej możliwości, jak tylko zdyskwalifikować reprezentanta gospodarzy. I tak to, gdy już pogodziliśmy się z czwartą pozycją Kamila, okazało się, że ostatecznie „wskoczył” on na podium!
To szósty raz w karierze Stocha, kiedy stanął on na podium zawodów Pucharu Świata. Kamil jednak z mieszanymi uczuciami przyjął do wiadomości dyskwalifikację Gregora Schlierenzauera twierdząc, iż to znakomite miejsce wolałby wywalczyć w normalnej rywalizacji:
„Nie ukrywam, że trochę dziwne emocje mam w sobie po tym konkursie. Jestem zadowolony ze skoków, ale cieszyłbym się bardzo, gdybym sam sobie to miejsce wywalczył, gdyby nie było tej dyskwalifikacji. Wiem, że to może brzmieć głupio i nie wiem, co sobie pomyślą o mnie kibice, ale po prostu nie czuję się dobrze z tym trzecim miejscem dzisiaj. Wolałbym już chyba być czwarty i żeby te zawody skończyły się normalnie” – mówił po zawodach Kamil Stoch.
www.sport.onet.pl Leć Kamil, Leć…!
Skocznia Kulm-Skiflugschanze w Bad Mitterndorf (środkowa Austria) jest największą naturalną skocznią na świecie, ale zarazem najmniejszym obiektem spośród skoczni mamucich. W niedalekiej przyszłości planowane jest pokrycie zeskoku igelitem i położenie ceramicznych torów na rozbiegu, więc być może już wkrótce po raz pierwszy będziemy mogli obserwować loty narciarskie także latem. Mimo, że skocznia jest z obu stron osłonięta lasem, często panują tutaj niesprzyjające warunki pogodowe, wieje wiatr, dlatego wokół obiektu wzniesiono osłony, które zajmują aż 2800 metrów kwadratowych. Miasto Bad Mitterndorf jest regularnym organizatorem zawodów Pucharu Świata, jednak najważniejszym wydarzeniem są Mistrzostwa Świata w Lotach Narciarskich. Po raz pierwszy taka impreza odbyła się w 1975, następne w 1986 i 1996, a ostatnia w 2006 roku.
Następne zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich odbędą się 20 i 21 stycznia w Zakopanem, podczas których około 50 osób z Proszowic kibicować będzie przede wszystkim Kamilowi, ale gorącym dopingiem wspierać będziemy także pozostałych zawodników.
Krzysztof Wojtusik
