
ALEKSANDER GĄCIARZ
Sobotnia akcja ogławiania wierzb została przeprowadzona na tej samej opatkowickiej łące, na której przed siedmioma laty wszystko się zaczęło. - Aby przedłużyć żywotność wierzb, należy je ogławiać co kilka lat. W przeciwnym razie zbyt ciężkie gałęzie rozłupią pień i drzewo ulegnie zniszczeniu - mówi inicjator akcji Waldemar Bucki.
Ogłowionym siedem lat temu wierzbom z Opatkowic gałęzie odrosły już na tyle duże, że akcję można było powtórzyć w tym samym miejscu, na łące Teresy Kozery. - Myślę, że ogólnie w naszej miejscowości klimat dla tej akcji jest sprzyjający - podkreśla sołtys Marek Mazurek. Trudno odmówić mu racji, bo pięć z dotychczasowych akcji miało miejsce właśnie w Opatkowicach, a ich uczestnicy zawsze mogą się ogrzać i posilić w miejscowej remizie.
Tym razem nie udało się ogłowić tylu wierzb, co w latach poprzednich. Na przeszkodzie stanęła pogoda. - Rano całe drzewa były pokryte warstwą lodu - mówi Małgorzata Kwiatkowska, kierownik Wydziału Rolnictwa i Ochrony Środowiska UGiM w Proszowicach. Organizatorom nie chodziło jednak o ilość. - My mamy przede wszystkim pokazać, jak to się robi i po co. Chcemy, aby ludzie ogławiali wierzby, bo to element naszego rodzimego krajobrazu - mówi Waldemar Bucki.
Wiceburmistrz Proszowic Jerzy Pławecki przypomina, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu wierzba miała duże znaczenie ekonomiczne. - Gdy przyjeżdżali do nas pracownicy najemni zza Wisły, często zapłatę za pracę brali właśnie w wierzbowym drewnie, które było bardzo cenne. Najcieńszymi gałązkami paliło się w chlebowych piecach, grubsze i długie służyły jako tyczki, a najgrubsze były przeznaczane na opał - opowiada. Wierzbowe pnie, pełne dziupli i szczelin, to również siedlisko wielu gatunków owadów, ptaków i drobnych ssaków.
To właśnie z tych powodów województwo małopolskie od kilku lat wspiera Dni Wierzby w ramach środków z programu "Małopolska Nasz Region, Nasza Szansa". W podziękowaniu za tę pomoc wicemarszałek Wojciech Kozak został w sobotę mianowany wierzbowym królem, a jako atrybut władzy otrzymał berło z wierzbowych witek. W panowaniu będzie go wspierać królowa Aneta Dziedzic, na co dzień wicedyrektor Zespołu Szkół w Piotrkowicach Małych, który obok Stowarzyszenia Proszowickich Hodowców Gołębi Rasowych i Drobnego Inwentarza wziął na siebie ciężar organizacji imprezy. Do akcji włączyli się uczniowie SP 1 z Proszowic, SP i Niepublicznego Gimnazjum w Ostrowie, Zespołu Szkół w Klimontowie, a o oprawę artystyczną zadbali piotrkowiccy przedszkolacy.
Nagrody ufundowane przez Małopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego dostali najaktywniejsi uczestnicy akcji: Daria Jasik, Natalia Rogala, Maciej Sowa, Marta Poświat oraz najmłodsi, bracia Krzyś i Antoś Nowakowie.